"Trudności wzmacniają umysł, tak jak praca wzmacnia ciało".

- Seneka

Odwyk był do bani. Naprawdę. Nie nazwałbym tego przyjemnym doświadczeniem, ale jestem za to niezmiernie wdzięczny. Kto wie, gdzie byłbym, gdyby nie leczenie. W trakcie leczenia miałem kilka momentów "ahh ha", gdzie prawda była nagle tak jasna, że nie mogłem jej dłużej zaprzeczać.

Mieliśmy wiele pozytywnych reakcji na poprzedni artykuł zatytułowany "Lessons I Have Learned in Recovery", więc chcieliśmy kontynuować z artykułem o odwyku. Jeśli przyjdzie dzień, że znajdziesz się w ośrodku odwykowym, mamy nadzieję, że te słowa pomogą ci w drodze.

Zaczyna się...

Lekcja 1 - Nie miałem pojęcia co robię

Ze wszystkich negatywnych cech osobowości, nad którymi ciągle muszę pracować, arogancja jest na szczycie listy. To jest wada.

W moich czasach użytkowania miałem wszystkie odpowiedzi. Nikt nie mógł mi powiedzieć nic, czego bym już nie wiedział, a jeśli ktoś oferował mi radę, moją reakcją była defensywa, jakby ktoś próbował mną rządzić. Nie wiem, na czym polegał mój problem.

Pierwszego dnia leczenia, w pierwszej godzinie, przeczytałam napis, który wisiał na ścianie. Jestem pewien, że ten znak jest na wielu ścianach w wielu terapiach. Mówił on...

"Jeśli twoja droga była tak dobra, to dlaczego tu siedzisz?".

Nie było sposobu, aby to obejść. Wszystko, co myślałem, że wiem, doprowadziło mnie prosto na leczenie, siedząc na gównianej kanapie i czytając ten głupi znak. Prawda została mi w końcu objawiona.

Nie wiedziałem, jak żyć. Musiałem się ukorzyć i zaakceptować fakt, że być może, tylko być może, są tam ludzie, którzy wiedzą pewne rzeczy, których ja nie wiem.

Lekcja 2 - Lepiej być szczęśliwym

Mieliśmy grupę. Jeden z mieszkańców wygłaszał kazanie o Jezusie. Moje osobiste opinie na temat wierzeń innych ludzi są nieistotne, ale w tamtym czasie byłem bardzo niechętny, a nawet wrogi wobec każdego, kto chciał używać Biblii jako podstawy moralności.

Wciąż towarzyszyła mi ta cała arogancja, więc spierałem się o prawie wszystko.

Odnajdywałem się w kontrowaniu wszystkiego, co ten facet mówił. Na każdy jego punkt miałem szybką i skuteczną ripostę. Pamiętam, że pomyślałem: "Człowieku, ja naprawdę uczę tego gościa". W tym momencie czułem się dobrze, pokazując tym wszystkim ludziom, jak wiele wiem. Chciałem być najmądrzejszym facetem na odwyku - naprawdę strzelałem do gwiazd.

Bardzo nonszalancko, podczas mojego słownego zamachu, nasz doradca powoli podszedł do tablicy i napisał kilka słów...

"Wolę być szczęśliwy niż prawy".

Spokojnie usiadł z powrotem. Właśnie wtedy przestałem się kłócić.

Przez cały ten czas poświęcałam tyle energii na mówienie ludziom, co według mnie powinni zrobić. Byłam zła z powodu tak wielu rzeczy. Byłam zła na okropne rzeczy, które mi się przydarzyły, byłam zła na tak wielu ludzi, ponieważ czułam się zdradzona. Byłam zła na innych ludzi za to, że są szczęśliwi. Byłam po prostu... wkurzona.

Dlaczego? Co dobrego robiła dla mnie ta złość? Nigdzie mnie to nie prowadziło. Nadszedł czas, abym porzucił swój gniew. Musiałam się z nim uporać i nauczyć się go pokonywać. Po tym, przestałem tak często kłócić się z ludźmi.

Lekcja 3 - Narkotyki nie są problemem - ale nadal są problemem

Widzę prawdę w powiedzeniu, że "narkotyki nie były problemem, to ja byłem problemem". Rozumiem to. Utożsamiam się z tym, że musimy naprawić się od środka i dotrzeć do podstawowych kwestii, dlaczego tak naprawdę pijemy lub używamy. Całkowicie się zgadzam...

Jednak trudno jest przeprowadzić poszukiwania przy butelce szkockiej i kuli do ósemki na stole. Zanim mogłem zająć się jakimikolwiek sprawami, musiałem przestać ćpać.

Brzmi to bardzo elegancko, gdy mówi się o naprawianiu siebie od wewnątrz, o radzeniu sobie z traumą i w ogóle... ale jeśli jesteś uzależniony, tak jak ja jestem uzależniony, musisz najpierw przestać ćpać. To najważniejsza rzecz.

Ta lekcja towarzyszyła mi przez cały okres mojego zdrowienia. Nie ważne co się dzieje, nie ważne przez co przechodzę, najważniejsze jest to, że nie podrywam. Dopóki się nie podniosę, mam szansę. Dopóki nie piję, mam możliwość pracy nad wszystkim innym. Ale jeśli piję... kto wie?

Lekcja 4 - Chodzi o to, jak żyję.

Ten sam doradca, który zawrócił mi w głowie tablicą kredową, usiadł przy mnie po dwóch tygodniach mojego pobytu w ośrodku.

Opowiadałem mu o tym, jak bardzo staram się w życiu i jak nigdzie mi się nie udaje. Miałem firmę stolarską i pracowałem jak najęty. Miałem przyzwoite pieniądze, ale nie byłem w stanie iść do przodu. Nie widziałem związku między moim stylem życia a moimi problemami.

Zapytał mnie o te 4 proste słowa...

"Jak żyjesz, dzieciaku?"

Nie żyłem dobrze. Nie jadłem wystarczająco dużo, prawie nie piłem wody i nie ćwiczyłem. Nie traktowałem dobrze ludzi. Odizolowałem się od całej rodziny. W żaden sposób nie prowadziłem pozytywnego ani zdrowego stylu życia.

Trzeźwość i szczęście to coś więcej niż dobre samopoczucie przez cały czas. Chodzi też o to, żeby dobrze żyć. Zacząłem lepiej traktować ludzi, zacząłem pomagać innym - nawet jeśli oznaczało to podarowanie komuś papierosa lub wyciągnięcie dla kogoś czegoś z drugiego pokoju.

Z czasem zacząłem zdawać sobie sprawę, że im więcej robiłem dla siebie i dla innych ludzi, tym lepiej mi się żyło. To się przekształca w życie warte przeżycia.

Lekcja 5 - Czas zabawy się skończył

Kiedy poszedłem na leczenie, mieszkałem w północno-wschodniej Filadelfii przy Cottman Ave. Miałem małe mieszkanie z dziewczyną. Gdybym nie był takim bałaganiarzem, byłby to świetny dom. Na pozór wydawało się, że mam wszystko.

Byliśmy w grupie i mówiłem o tym, jak strasznie się czułem, że zniszczyłem te rzeczy. W trakcie rozmowy ktoś zapytał, gdzie mieszkam. Wtedy dotarło do mnie, że mieszkam na odwyku.

To była dla mnie pobudka. Moje obecne miejsce zamieszkania znajdowało się w ośrodku terapeutycznym w Newtown PA. Zabawa się skończyła i nadszedł czas, abym wziął się w garść.

Miałem tak wiele do zrobienia, ale nie chciałem pozwolić ludziom, by mi pomogli i przyznać, że byłem pełen obaw. Koncert był dla mnie gotowy i wiedziałem, że czas wziąć się do pracy.

Wrapping It All Up

To tylko zarys tego, co przechodziło przez moją głowę podczas leczenia. Prawda jest taka, że wiele z tego nie pamiętam. Te ostatnie dwa lata, a nawet pierwsze kilka miesięcy po wyzdrowieniu, to wszystko było trochę zamazane.

Jeśli można dać jedną radę, to jest nią to, że trzeba być gotowym na zmiany. Leczenie jest ważnym pierwszym krokiem dla wielu ludzi, ale jeśli nie jesteś skłonny naprawdę spojrzeć na siebie, to będzie to trudna droga. Jeśli jest jakikolwiek sposób załoga Sober Nation może pomóc, proszę nie wahaj się zadzwonić.

Jeśli chciałbyś podzielić się jakimiś lekcjami, których się nauczyłeś, zostaw je w sekcji komentarzy. ????